szybki jimmy
sł. i muz. Paweł Małolepszy i Cezary Gierzyński
Szybki Jimi - tak go zwali, nigdy w walce nie nawalił.
Zawsze pierwszy musiał strzelić jego colt.
W każdym mieście, w którym bywał, pojedynki więc wygrywał.
Płaczą wdowy i złorzeczą na swój los.
W celność oka wierzył chłopak, nikt do dziś mu się nie oparł,
Pewność siebie, fart i szczęście były z nim.
Aż dziś spotkał swoją śmierć - spóźnił się o chwili ćwierć.
Zawiódł refleks już nie będzie strzelał Jim.
Jeśli sam się pchasz w kłopoty,
Żal do siebie tylko miej,
Gdy któregoś dnia smutnego,
Z ręką w nocniku zbudzisz się.
Bufalo Billy szukał złota - dużo znalazł ale co tam,
Wszak pieniądze to nie wszystko - mawiał Bil.
W życiu liczą się najwięcej szczere chęci, dobre serce,
I przyjaciel - dużo zdziałać można z nim.
Właśnie z takim przyjacielem zawarł Bil jedna niedzielę,
Spółkę, z której miał nadzieję dostać zysk.
I tak bardzo mu zawierzył, że bez słowa mu powierzył,
Całą forsę, z którą tamten rano znik.
Joe zakochał się w kobiecie ponoć najwierniejszej w świecie,
Bardzo szybko więc za żonę pojął ją.
Dzień i noc pracował w pocie na błyskotki i łakocie,
By radosny i szczęśliwy był ich dom.
Chcąc jej zrobić niespodziankę wcześniej kiedyś wrócił rankiem,
Bez pukania do sypialni popchnął drzwi.
Stanął w progu zaskoczony bowiem w łożu obok żony,
Leżał ktoś kto bez wątpienia nie był nim.
Ku przestrodze zbyt pewnym swych umiejętności i swej pozycji. Powstały w końcówce lat osiemdziesiątych
utwór, który miał tylko jedno publiczne wykonanie, podczas przeglądu w Sulejowie. Ktoś ten koncert nagrał
i umieścił w necie. Szukajcie, a znajdziecie.
|
|