tekstylnik

waletz waltz

s³. i muz. Pawe³ Ma³olepszy

Jak baletmistrz na palcach,
¦ladem walca w rytm walca,
Pl±sam z jednej strony jezdni na drug±.
Tu studzienka tam kratka,
Dziura, wybój i ³atka.
Mo¿na tak w walca takt tañczyæ d³ugo.
Jadê wiêc - nagle bêc,
Ko³a pó³ wpad³o w dó³.
Jaki¶ nit ostrzegawczo zatrzeszcza³.
Potem jêk, a ten d¼wiêk,
Znaczy, ¿e resor pêk³,
I podró¿y mej koniec obwieszcza.

Wprawieni w bojach z nierówno¶ci± dzielni woje,
Na drogach naszych wiod± nieskoñczony bój.
Wci±¿ dziury w jezdni przerabiaj±c na wyboje.
W miejscu wybojów czyni±c mnóstwo nowych dziur.

Wczoraj tu jedna zmiana,
Asfalt k³ad³a od rana,
Do samego pó¼nego wieczora.
Dzisiaj inny kto¶ z m³otem,
Ma zlecon± robotê,
Wiêc spokojnie w poprzek jezdniê przeora³.
Stoi p³ot, wisz± wst±¿ki,
W bia³o-czerwone pr±¿ki,
A wiêc nastrój jak najbardziej podnios³y.
I niczyja to wina,
¯e to szczytu godzina,
I ¿e korki tak szybko uros³y.

Tu wystaje cegie³ka,
Tam kamienie i szkie³ka.
Nag³y skrêt i hamulec w pod³ogê.
Ten co jecha³ za nami,
Dyskutowa³ z paniami,
A wiêc szyb± uderzy³ siê g³owê.
Tutaj smród zakopuj±,
Dalej asfalt ceruj±,
Wiêc zapomnij co to znaczy wygoda.
Nie zd±¿y³e¶ z redukcj±,
Zatem blachy obdukcj±,
Skoñczy siê twa drogowa przygoda.

Piosenka po¶wiêcona drogim ludziom drogi.

Copyright Pawe³ Ma³olepszy